Plaża

Petra · Wysłany: Pią 2:02 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

- Właśnie dlatego, że coś tu nie gra, to fajnie by było, jakbyś została. Chciałyśmy po prostu porozmawiać - powiedziała łagodnie, patrząc na Ved. - Proszę, zostań jeszcze kilka minut.

Vedette · Wysłany: Pią 2:04 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

Dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Jestem u wroga Petro. Głowa mi pęka i mam złe przeczucia. Wątpię czy coś mi pomożecie bo pomocy nie potrzebuję. Dam sobie radę. A pamięć moja...po tej walce. Nic więcej. - przymknęła oczy i zrobiła krok do tyłu.

Petra · Wysłany: Pią 2:10 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

- Jesteś u wroga, jednak nic Ci tutaj nie grozi. Skąd wiesz, że Ci nie pomożemy? Przecież nie masz nic do stracenia.

Vedette · Wysłany: Pią 2:14 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

- Mam Petro. Życie. A pożyc jeszcze chcę, bo mam dla kogo. W czym możecie mi pomóc ? No w czym? - zapytała i wzięła płytki wdech.

Petra · Wysłany: Pią 2:18 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

"No i ma rację" - pomyślała patrząc daleko w morze.
- Możemy pomóc Ci... Przypomnieć sobie kilka rzeczy.

Katrin · Wysłany: Pią 3:27 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

Przysłuchiwała się rozmowie dziewczyn z nieodgadnionym wyrazem na twarzy. Jej wzrok padł na branzoletkę dziewczyny.
- Skąd masz to świecidełko? - zapytała spokojnym głosem.

Vedette · Wysłany: Pią 6:33 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

Dziewczyna spojrzała na swoją srebrną bransoletkę.
- Samantha dała mi. A Petra uważa, że to ona mnie zaatakowała. - pokręciła głową. - Coś się jej pomyliło.

Petra · Wysłany: Pią 6:36 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

- Wtedy się poznałyśmy. Twoja znajoma zostawiła Cię nad jeziorem, czekając aż się wykrwawisz. No i ja przechodziłam tam przypadkiem - powiedziała słowem wyjaśnienia, obserwując reakcję Ved.

Vedette · Wysłany: Pią 6:42 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

Dziewczyna wstrzymała oddech. Zaczęła się denerwować. Zagryzła wargi.
- Nie wiesz co mówisz Petro. Może wampiry mają jakieś choroby? Bez urazy, ale nie jestem głupia. Pamiętałabym. A poza tym Samantha nie zrobiła by mi tego. Nie bez powodu. Okay, nasze stosunki nie są najlepsze no ale nie aż tak złe, żeby atakowała. - westchnęła. - Wiesz co Petra? Nudzą mnie twoje kłamstwa. Ciągle mnie okłamujesz i jeszcze mówisz, że to prawda mimo, że nie masz nawet sensownych argumentów. Myślałam, że jesteś uczciwa. - powiedziała zmęczonym tonem.

Petra · Wysłany: Pią 6:47 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

- Skąd wiesz, że mówię nieprawdę, skoro sama nie pamiętasz całego zajścia? - zapytała bezbarwnym tonem. Opuściła wzrok na piasek, przesypując go nerwowo w dłoni. "Nie... To się nie może wydarzyć".

Vedette · Wysłany: Pią 6:50 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

- Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę? Może mnie okłamujesz? Wiesz, w pełni Ci nie ufam Petro. Nie mam pewności, że mówisz prawdę. - mówiła już spokojnie.
Usiadła na pobliskim kamieniu i zaczęła bawić się złotym pyłem, który nagle pojawił się w jej dłoniach. Przesypywała go z jednej ręki do drugiej. Przymknęła oczy.
Chciała już iść, ale skoro toczy się ciekawa rozmowa z Petrą to zostanie jeszcze chwilkę. Jeszcze chwilkę...
- Coś Cię trapi Petro? - zapytała znienacka, nawet nie patrząc na nią.

Petra · Wysłany: Pią 6:54 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

- Tak... To znaczy nie - poprawiła się szybko, próbując zachować swój beznamiętny ton głosu.
- Wiem, że trudno Ci uwierzyć w niektóre rzeczy. Ale postaraj się mi zaufać. Kiedyś... Pewnie tego też nie pamiętasz, ale opłaciło Ci się... obdarować mnie nicią zaufania.

Vedette · Wysłany: Pią 6:59 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

Dziewczyna zagryzła wargi.
- Łatwo Ci powiedzieć. - szepnęła i bawiła się cieplutkim pyłem, który rozgrzewał jej ciało.

Petra · Wysłany: Pią 7:07 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

- Łatwo. A Tobie byłoby łatwiej, gdybyś mi uwierzyła. Chcesz wiedzieć, co było dalej? - zapytała, cały czas nie odwracając wzroku od piasku.

Vedette · Wysłany: Pią 7:08 pm, 22 Sty 2010 Temat postu:

Dziewczyna zamarła. Znowu działanie bransoletki.
- Nie chcę...- szepnęła nie swoim głosem. Jej oczy wygasły i nagle złoty piach wysypał się z jej dłoni. Teraz zmieszał się z malutkimi kamykami.