Komnata Petry Arkanian

Katrin · Wysłany: Sob 9:13 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

Stała trzymając rękę na klamce. Przez chwilę milczała. Nagle znalazła przy Petrze. Serdecznie ją uściskała.

Petra · Wysłany: Sob 9:14 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

Odwzajemniła uścisk.
- Przepraszam - powiedziała nieco ciszej - po prostu za dużo się wydarzyło i ja... - po policzkach spłynęło jej kilka krwawych kropel - naprawdę mi przykro.

Katrin · Wysłany: Sob 9:18 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

Otarła jej łzy z policzków.
- Rozumiem - powiedziała cicho - Tez winna ci jestem przeprosiny, ale naprawdę nie miała wyjścia - dodała.

Petra · Wysłany: Sob 9:23 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

- Wiem, że nie powinnam się usprawiedliwiać... - powiedziała ze smutkiem w głosie - ... ale po tej walce z Asilas byłam naprawdę wkurzona... A później Ved i Twoja krew... To nie powinno się zdarzyć. Po prostu nie potrafiłam sobie z tym poradzić.
Ukryła na chwilę twarz w dłoniach, odgarniając sobie jednocześnie włosy.

Katrin · Wysłany: Sob 9:31 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

- Naprawę rozumiem - powiedziała spokojnie - Na mnie też trochę za wiele się zwaliło - dodała patrząc na nią z nikłym uśmiechem.

Petra · Wysłany: Sob 9:35 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

Usiadła na łóżku, wskazując fotel Katrin.
- Chciałabym, żeby było jak dawniej - powiedziała cicho. Nie miała na myśli swojej rangi. To była ostatnia rzecz, o jakiej mogła pomyśleć w tej chwili. Chciała po prostu pogadać. Tak jak wcześniej.

Katrin · Wysłany: Sob 9:40 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

- W przeszłości szukajcie przyszłości - powiedziała cicho siadając na fotelu - Czas pokaże - dodała po chwili.

Petra · Wysłany: Sob 9:43 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

Zgarnęła jedną ręką z łóżka kartkę i przeczytała ją szybko. Uśmiechnęła się lekko do siebie.
- Dlaczego nie chciałaś, żebym wyjeżdżała? - zapytała powoli - I skąd wiedziałaś, że mam na myśli akurat wyjazd? - podkreśliła ostatnie słowo, patrząc na Katrin.

Katrin · Wysłany: Sob 9:51 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

- Można było sie domyślić - powiedziała cicho - A jak już napisałam - wskazała głową na kartkę - Nie wiem czemu nie chciałam, abyś odeszła. Chyba po prostu cię lubię - dodała i zaśmiała się cicho.

Petra · Wysłany: Sob 9:54 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

- Chyba - uśmiechnęła się bardzo delikatnie.
- Nie wyjechałabym - powiedziała bardzo cicho - jednak dotrzymałabym obietnicy, którą zapisałam w kartce.

Katrin · Wysłany: Sob 9:59 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

Uśmiechnęła się lekko.
- Tak Ty już tak masz - powiedziała - Jak coś sobie postanowisz to jest to pewne .

Petra · Wysłany: Sob 10:06 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

Zaśmiała się, wlepiając wzrok w swoje dłonie.
- A jednak zmieniłam zdanie. Przez przypadkowo spotkaną osobę. Więc jednak nie jest tak jak mówisz - powiedziała powoli.
- Właśnie... Chciałam o tym z Tobą porozmawiać.

Katrin · Wysłany: Sob 10:10 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

Westchnęła.
- Mam nadzieję, że nie o kundlach - powiedziała ze śmiechem - Ale zamieniam się w słuch.

Petra · Wysłany: Sob 10:12 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

- To też dotyczy kundli. Ale nie bezpośrednio. Chodzi o to, że w kościele spotkałam śmiertelne dziecko. Włóczyło się samo po nocy, nie mam pojęcia dlaczego. No i zaczęłam z nim rozmawiać. Taka dziesięcioletnia dziewczynka, całkiem przeciętna, ale... - zawiesiła głos na chwilę. Sama nie wiedziała, jak to ująć.

Katrin · Wysłany: Sob 10:18 pm, 06 Lut 2010 Temat postu:

- Tak? - zapytała słuchając jej uważnie - mam tylko nadzieję, że nadal jest śmiertelna? - dodała patrząc w oczy Petry.