Komnata Katrin Rosse

Petra · Wysłany: Pon 9:30 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

- Dzięki za wszystko, co dla mnie robisz. Muszę się wziąć w garść - westchnęła cicho - muszę się czymś zająć. Tylko proszę, nie wspominaj mi o tym remoncie na drugim piętrze...

Katrin · Wysłany: Pon 9:33 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

- Czymś na pewno musisz się zająć - powiedziała cicho - A ja od czasu do czasu będę Cię dokształcała - powiedziała po chwili z anielskim uśmiechem.

Petra · Wysłany: Pon 9:36 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

- Już się zaczynam bać - odwzajemniła uśmiech, wygrzebując się spod kołdry i siadając już normalnie na łóżku - Mam wrażenie, że bardzo zaniedbałam salę treningową... Z resztą nie tylko.

Katrin · Wysłany: Pon 9:42 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

Westchnęła.
- Nieograniczony czas, a i tak ciągle go brakuje - powiedziała i zaśmiała się cicho - A co na mały trening się szykujesz? - zapytała po chwili.

Petra · Wysłany: Pon 9:46 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

- Tak. Im bardziej się nad tym zastanawiam, tym bardziej twierdzę, że trening byłby dobrym pomysłem - stwierdziła stanowczo, poprawiając jednocześnie włosy, które były w łagodnym nieładzie.

Katrin · Wysłany: Pon 9:49 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

Wstała z łóżka.
- No to na co czekamy - powiedziała spokojnie.
Podeszła do szafy i podała Petrze szczotkę. Sama na chwilę znikła w łazience.

Petra · Wysłany: Pon 9:50 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

Wzięła szczotkę od Katrin i szybko rozczesała włosy. Później zaplotła sobie ciasnego warkocza.
- A nie powinnaś czasami wypocząć? - zapytała trochę głośniej, żeby można ją było usłyszeć z pokoju.

Katrin · Wysłany: Pon 9:52 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

Wyszła ubrana w luźny dres i włosami związanymi w nieforemną kitkę.
- O mnie się nie martw - powiedziała spokojnie - W ten sposób dostajesz fory - zaśmiała się.

Petra · Wysłany: Pon 9:55 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

Spojrzała krytycznie na swój strój. Ciuchy, w których spała nie wyglądały zbyt okazale, jednak były na tyle luźne, żeby można się było w nich swobodnie poruszać.
- Fory? Chyba bym na to za bardzo nie liczyła - zaśmiała się - No to chodźmy.

Katrin · Wysłany: Pon 9:58 pm, 28 Gru 2009 Temat postu:

- Młodzież przodem - powiedziała i uchyliła drzwi od swojej komnaty, z subtelnym uśmiechem.

______________________________________
Wróciła ziewając w drzwiach. Podeszła do klatki Cordisa.
- Mam dla Ciebie zadanie malutki - powiedziała do jastrzębia - Polecisz i będziesz pilnować tę wampirzycę, która odwiedziła mnie. Wiesz która prawda? - ptak cicho zaskrzeczał - Gdybyś zauważył, że coś jej grozi, masz szybko przylecieć i mi o tym powiedzieć. No już leć.
Jastrząb rozwinął skrzydła już w klatce i z cichym szelestem wyleciała przez okno.
Tymczasem Katrin przebrała się w cienka koszulkę nocną i z lubością na twarzy zakopała się pod kołdrę tuląc do siebie Necis.

Petra · Wysłany: Śro 9:02 pm, 30 Gru 2009 Temat postu:

Weszła bezszelestnie, ale i bez pukania. Spodziewała się, że Katrin będzie spała. Zawsze była ciekawa tego widoku. Usiadła sobie pod parapetem patrząc na nią z uwagą. Stwierdziła, że o jastrzębia zacznie się awanturować, dopiero jak się obudzi. Mocniej złapała powietrze. Słodkawy zapach bardzo ją kusił.

Katrin · Wysłany: Śro 9:05 pm, 30 Gru 2009 Temat postu:

Katrin nie usłyszała jak ktoś wchodzi, a to dziwne. Po prostu była bardzo zmęczona. Przewróciła się przez sen i skopała kołdrę na sam koniec łóżka. Widocznie było jej za gorąco.

Petra · Wysłany: Śro 9:07 pm, 30 Gru 2009 Temat postu:

Zaśmiała się w duchu. "Czyli śpi normalnie, jak wszyscy" - pomyślała z rozbawieniem. "A jakby tak... Nie, to jest zły pomysł" - stwierdziła, po czym znowu skupiła się na obserwowaniu wampirzycy.

Katrin · Wysłany: Śro 9:10 pm, 30 Gru 2009 Temat postu:

Przewróciła się na brzuch, trochę szybciej, przy okazji zrzucając Necis z łóżka. Kotka prychnęła i pobiegła na swoje legowisko olewając Petrę.

Petra · Wysłany: Śro 9:12 pm, 30 Gru 2009 Temat postu:

Zauważyła zrzuconą kołdrę. Wstała po cichu i wzięła koc leżący na parapecie. Delikatnie rozłożyła go na Katrin, wracając do swojego punktu obserwacji. Rana na ramieniu była taka kusząca...