Komnata Samanthy Hope

Samantha · Wysłany: Sob 8:23 am, 14 Lis 2009 Temat postu: Komnata Samanthy Hope

Na samym końcu zawiłego korytarza znajdują się potężne, wysokie, czarne drzwi bez klamki. Otwierają się tylko dla Samanthy i osób, którym zaufała.
Ogromna komnata.
Na przeciwko drzwi wejściowych znajduje się wielkie okno z szerokim parapetem, na którym bez problemu można usiąść. Po lewej stronie mieszczą się stare, drewniane skrzypce oraz mała biblioteczka. Tuż przy regale z książkami stoi masywny, czarny, skórzany fotel.
Prawa strona komnaty to część sypialniana.

Vedette · Wysłany: Sob 11:56 am, 28 Lis 2009 Temat postu:

Ved szła przez długi korytarz i rozglądała się. Jest ciemno i chłodno - czyli idealnie. Zatrzymała się przed wielkimi acz potężnymi czarnymi drzwiami. Była głośna cisza i słychać było jedynie jej oddech.
Dziewczyna przekrzywiła głowę i się uśmiechnęła. Znalazła chyba odpowiednie miejsce. Tej kobiety- Sam. Zapukała i zakłóciła tę wielką ciszę. Huk rozszedł się po korytarzu jak by wampir przyszedł w odwiedziny i rozwalił mur.

Samantha · Wysłany: Sob 12:43 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Sam siedziała na szerokim parapecie z zamkniętymi oczyma. Wsłuchiwała się we własne myśli. Nagle ktoś zakłócił jej chwilę refleksji. Uniosła się w górę. Poczuła obecności Ved. Bez jakiegokolwiek wyrazu na twarzy, wykonała ruch ręką, po czym drzwi delikatnie się uchyliły.

Vedette · Wysłany: Sob 12:45 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Dziewczynę zaskoczyło to, że drzwi same się otworzyły, lecz zachowała zimną krew. Zobaczyła kobietę, która siedziała na prapecie.
- Cześć Sam. Przeszkadzam? - zapytała i echo się rozniosło po komnacie.

Samantha · Wysłany: Sob 12:55 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Czekała, aż dziewczyna wejdzie
- Witaj - odrzekła, gdy ją zobaczyła. Stanęła na podłodze, przeszła kilka kroków we wschodnią stronę komnaty, gdyż znajdowało się tam miejsce dla gości.

Vedette · Wysłany: Sob 1:07 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Usiadła i uśmiechnęła się do kobiety.
- Mam do Ciebie dwie sprawy. W końcu to Twoja kraina... -zaczęła.

Samantha · Wysłany: Sob 1:11 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Patrzyła na dziewczynę
- Słucham - odrzekła tylko nikle się uśmiechając. Jednym ruchem ręki zasłoniła delikatnie zasłony, a pstryknięciem zapaliła świecznik.

Vedette · Wysłany: Sob 1:14 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Kobieta zaimponowała dziewczynie swoim opanowaniem i umiejętnościami. "Ciekawe co jeszcze potrafi..."- pomyślała.

- Pierwsze sprawa to moja komnata. Gdzie mogę znaleźć wolną? I bardzo chciałabym, aby była blisko okna i świata. Nie lubię siedzieć w ciemnościach. - powiedziała swoim dźwięcznym tonem.

Samantha · Wysłany: Sob 1:17 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Popatrzyła na Ved matczynym wzrokiem
- Całe III piętro jest do Twojej dyspozycji - odrzekła spokojnie
- Wybierz sobie komnatę, która będzie Ci najbardziej pasować - dodała tą samą barwą głosu.

Vedette · Wysłany: Sob 1:20 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Ved uśmiechnęła się szeroko na myśl o własnym wyborze.
- Dziękuję Ci Sam. A druga sprawa to...mój zawód. Chodzi mi o to, że wolę pracować u siebie a nie w labolatoriach itp. - uśmiechnęła niewinnie. - Czy to będzie problem?

Samantha · Wysłany: Sob 7:30 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Wciąż patrzyła na dziewczynę
- Jeśli czujesz się swobodniej u siebie, nie będę Cię do niczego zmuszać - odrzekła
- Jeżeli bardziej się tu zadomowisz, na pewno zmienisz zdanie. W laboratorium posiadamy wszystkie potrzebne akcesoria - dodała spokojnie.

Vedette · Wysłany: Sob 7:31 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

- Nie potrzebuję żadnych zabawek. Jak będę czegoś potrzebować mogę się tam przejść. U siebie mi wygodniej. Nie będzie Ci to przeszkadzać? - zapytała.

Samantha · Wysłany: Sob 7:36 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

- Nie - odrzekła tylko. Jednym ruchem dłoni, zasłoniła długie, czarne zasłony. Podparła twarz ręką i zaczęła rysować czubkiem palca kółeczka po stole. Dzisiaj miała niezbyt dobry humor.

Vedette · Wysłany: Sob 7:37 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

Ved odczytała z twarzy kobiety nie najlpeszy humor.
- Dziękuję Ci za poświęcony mi czas. Ja już idę. Do zobaczenia. - posłała jej uśmiech i wyszła do siebie, by potem iść poszukać innych ziół.

Samantha · Wysłany: Sob 7:39 pm, 28 Lis 2009 Temat postu:

- Żegnaj - powiedziała kobiecie. Delikatnie wstała i uniosła się w górę. Po chwili usiadła na szerokim parapecie, schowana za czarnymi zasłonami. Jej wzrok błądził gdzieś daleko. Była nie w humorze.