Komnata Samanthy Hope

Samantha · Wysłany: Nie 5:50 pm, 29 Lis 2009 Temat postu:

Spokojnie wstała i zebrała swoje ubrania z podłogi. Ułożyła w kosteczkę i schowała do szafy. Ubrana w samą bieliznę, zawsze działała na męską wyobraźnię. Przeszła po komnacie niczym modelka i usiadła na szerokim parapecie. Zaczęła bawić się włosami i śpiewać cicho jakąś piosenkę. Czekała na jego reakcję.

Taylor · Wysłany: Nie 6:00 pm, 29 Lis 2009 Temat postu:

Przełknął ciężko ślinę i wstał z jej łóżka. - Chyba muszę iść. - nie miał zamiaru robić czegoś głupiego. No zresztą samo mówiło za siebie piękna kobieta paraduję przed nim w bieliźnie i się z nim droczy.

Samantha · Wysłany: Nie 6:02 pm, 29 Lis 2009 Temat postu:

- Zrobisz jak zechcesz - odrzekła spokojnie. Schowała się na czarną zasłoną i chwilę wpatrywała się w księżyc, śledząc jego myśli. Uśmiechnęła się pod nosem.

Taylor · Wysłany: Nie 6:12 pm, 29 Lis 2009 Temat postu:

Póki co niestety ją rozczaruję, podszedł do niej i pocałował ją od tyłu w kark po czym tak szybko jak się tutaj pojawił tak szybko zniknął.

Samantha · Wysłany: Sob 10:35 pm, 05 Gru 2009 Temat postu:

Chodziła po pokoju i zastanawiała się co ze sobą zrobić. Spojrzała na garderobę. Podeszła do niej, otworzyła duże drzwi i zaczęła dokładnie oglądać ubrania. Po chwili wyciągnęła wieszak, na którym wisiał czerwony gorset i krótka o ton ciemniejsza spódniczka. Ubrała się w owe ciuchy. Założyła jeszcze białe, puchate ciapcie i bordową czapkę Świętego Mikołaja. Wzięła brązowy worek i krzycząc
- Ho! Ho! Ho! - wyszła z komnaty

Katrin · Wysłany: Sob 11:23 pm, 05 Gru 2009 Temat postu:

Jastrząb ostrożnie wleciał do pokoju. Rozejrzał się uważnie. Rzucił koszyk na łóżko przy okazji zostawiając na nim swoje piórko. Po czym Cordis usiadł na parapecie czekając na.... Tymczasem koszyk zaczął się ruszać i pomiaukiwać.
Zawartość koszyka:
- [link widoczny dla zalogowanych] - ze złota obrózką.
- kartka ( [link widoczny dla zalogowanych] ), pachnąca różanymi olejkami. W niej napisane było starannym pismem: " Mam nadzieję, że bardziej będziesz się nim interesować niż dodtej pory mną. Ale w końcu to święta, więc życzę Ci spełnienia marzeń. Wiem, że często marzysz więc to życzenia jest jak najbardziej na miejscu. Cóz jeszcze moge napisać. Chyba na tym poprzestanę, aby nie psuć atmosfery świąt.
Do zobaczenia na wigilii - Św. Katrin Rosse "
- i duuużo słodyczy.

Samantha · Wysłany: Sob 11:36 pm, 05 Gru 2009 Temat postu:

Sam weszła do pokoju. Nie była zmęczona, w końcu miała za sobą tylko dwa pokoje. Zauważyła, iż na jej łożu leży duży koszyk. Podeszła do niego. Wyjęła zawartość i zauważyła czarnego kota, takiego o jakim zawsze marzyła. Podskoczyła do góry i zaczęła cieszyć się jak dziecko. Po chwili usiadła na łóżku i odczytała list od siostry. Później podeszła do biblioteczki, wzięła prezent, który przygotowała dla siostry.
Po jakimś czasie jastrząb odleciał z upominkiem.

Vedette · Wysłany: Nie 2:38 pm, 06 Gru 2009 Temat postu:

PO korytarzy, cichutko jak myszka, weszła Ved. Szybko namierzyła wielkie drzwi i poczuła zimno dochodzące z niego. Przytargała ze sobą duży kosz. A w nim:
- Duża kwadratowa, czerwona poduszka. Na niej leżała karteczka:
By było Ci cieplej w tej mroźnej komnacie ;*
- Duża czekolada "Merci".
- Czapka Mikołaja.

Vedette nawet nie zapukała. Narobiła umyślnie hałasu i uciekła niczym wiatr.

Azazello · Wysłany: Pon 6:49 pm, 07 Gru 2009 Temat postu:

Bez problemu odnalazł komnatę Samanthy. Miał pewne podejrzenia.. W każdym razie ominął wieki kosz i powiesił na drzwiach torbę z Mikołajem. W środku był wielki czekoladowy mikołaj i piękne pudełeczko. W środku był naszyjnik z lekko różowymi wielkimi kryształami górskimi obrobionymi i otoczonymi złotym naszyjnikiem. Kupił swego czasu to cudo u jubilera. Po czym odszedł niemal bezszelestnie. Wiedział że i tak go usłyszy.

Samantha · Wysłany: Pon 7:31 pm, 07 Gru 2009 Temat postu:

Usłyszała kroki. Wyszła cichutko za drzwi i ujrzała dwa prezenty, pewnie od Mikołaja. Spodziewała się wielkiej rózgi, gdyż grzeczna dziewczynka raczej z niej nie była. Uśmiechnęła się łobuzersko, po czym podniosła upominki. Przytuliła do siebie mięciutką, czerwoną podusię i czekoladki. Zaniosła do komnaty i położyła na łóżku. Po chwili wróciła i zabrała dalszą część prezentu. Usiadła na skórzanej kanapie, po czym otworzyła pudełeczko. Znajdował się tam piękny kryształ na łańcuszku. Na jej twarzy, pojawił się szeroki uśmiech.

Deidra · Wysłany: Pon 8:31 pm, 07 Gru 2009 Temat postu:

Niczym kot pojawiła się pod drzwiami sam. Jej leniwe i ciągnące się kroki były ledwo usłyszalne. Dedra nie lubiła zbytnio świąt i prezentów, jednak dzisiaj coś ją natchnęło. Chociaż lekko spóźniony, ale jest pakunek:
[Ośmiopak Redsa, trzy bardzo rzadkie butelki whisky, mnóstwo słodyczy i [link widoczny dla zalogowanych] ]
Ona sama zaś wyparowała gdzieś.

Samantha · Wysłany: Wto 7:10 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

Przyszła do swojej ciemnej komnaty. Wyjęła z szafy suknię, której jeszcze nigdy na sobie nie miała - była szyta specjalnie na tę okazję. Włączyła radio i zaczęła nucić jakąś piosenkę, ubierając się w wigilijny strój. Przy okazji dała swojemu czarnemu kotu miskę z wodą i jedzeniem. Przejrzała się w wielkim lustrze, założyła naszyjnik od Aza, jakieś kolczyki i bransoletkę. Zabrała wór z prezentami i wybiegła w stronę kuchni.

-----------------------------------------------------------------------------------------
Przybiegła z Ved na grzbiecie. Położyła ją na łóżku, a po chwili sama przybrała ludzką postać. Na III piętrze unosił się zapach ognia, a z pokoju dziewczyny wydobywał się czarny dym. Sam szybko wybiegła do komnaty z gaśnicą.

Vedette · Wysłany: Nie 7:29 pm, 27 Gru 2009 Temat postu:

Ved leżała na czymś, lecz nie wiedziała na czym, bo ledwo żyła. Zaczęła dusić się i kasłać.

Samantha · Wysłany: Nie 7:30 pm, 27 Gru 2009 Temat postu:

Lekki pożar został poskromiony przez Sam. Wróciła do swojej komnaty i podała Ved napar z kurdybanku
- Wypij - powiedziała tylko, umieszczając w jej dłoni kubek z napojem.

Vedette · Wysłany: Nie 7:33 pm, 27 Gru 2009 Temat postu:

Ved nadal kasłała i patrzyła na kubek. Zrobiło jej się bardzo niedobrze. Wybiegła do łazienki i tam zwróciła całe mięso, które zjadła. Znowu przewróciła kubek z naparem i wylała go na podłogę. Zwymiotowała i zaczęła kasłać. Czuła się okropnie i na dodatek tak ją głowa bolała...jakby miała kaca.