Sala balowa

Katrin · Wysłany: Wto 10:03 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

- Tak - odrzekła z uśmiechem, od którego na jej policzkach zwitały dołeczki - pomaga unikać odpowiedzi na kłopotliwe pytania - zaśmiała się melodyjnie, nadal tańcząc idealnie równo z nim.

Azazello · Wysłany: Wto 10:09 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

To zastanowiło go na chwilę.- Tak i ratuje od zawiłych tłumaczeń. dodał. By urozmaicić sobie jakoś taniec stanął w miejscu i okręcił wokół siebie Katrin z uśmiechem. Świetnie się bawił a nawet tego nie podejrzewał.Nie przepadał za wigiliami.

Katrin · Wysłany: Wto 10:11 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

Wdzięcznie wykonała obrót, jak na pokazach tanecznych.
- Więc i oszczędza czas - powiedziała i znowu zaśmiała się srebrzyście.
Bardzo dużo się dzisiaj śmiała... Magia świąt?

Azazello · Wysłany: Wto 10:16 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

- Na pewno. Chociaż też czegoś nas pozbawia.- stwierdził filozoficznie. Co się z nim działo? tańczył, rozmawiał o "punkcie widzenia", śmiał się...

Katrin · Wysłany: Wto 10:19 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

- Hm a czego nas pozbawia? - zapytała ciekawie nie przerywając tańca i wpatrując się w jego oczy.
Czuła się świetnie, chociaż przecież nie cierpiała świąt, nie lubiła tańczyć, a na dodatek wokół czuła tylko zapach wilkołaka. Jednak nadal radośnie się uśmiechała.

Azazello · Wysłany: Wto 10:27 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

- Prawdy. - powiedział marszcząc brwi. - W pewien sposób pozbawia nas prawdy. - przerwał i zamrugał szybko powiekami. Coś się z nim działo niedobrego, tracił zupełnie sens rozmowy. Rozmawiali o jednym a on prawie wytoczył jej prawdę z innej beczki. Chyba go dopadła melancholia próbował przegonić ją więc uśmiechem.

Katrin · Wysłany: Wto 10:30 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

Samoczynnie i niezależnie od jej woli cały czas sondowała jego i innych emocje. Chcąc jakoś znowu go rozluźnić ( Dleczego?) odezwała się z błyskiem w oku:
- Prawda tez zależny od punktu widzenia...

Azazello · Wysłany: Wto 10:39 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

Uśmiechnął się ironicznie i powiedział - A wiesz, to jedno z moich ulubionych powiedzonek...

Katrin · Wysłany: Wto 10:42 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

- Moich też - powiedziała i zaśmiała się srebrzyście, udając, że nie słyszała ironicznego tonu wilkołaka. Przymknęła oczy dając mu się prowadzić i wsłuchując się w muzykę. Jej twarz przypominała twarzy porcelanowego aniołka.

Azazello · Wysłany: Wto 10:53 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

Zaśmiał się już bez ironii w głosie. Rozejrzał się po sali i jakby mimochodem powiedział - Widzisz czasem nawet komarki i wilkołaczki potrafią się dogadać... - było w tym stwierdzeniu coś złośliwego. Celowo nie powiedział "komarki i kundelki".

Katrin · Wysłany: Wto 10:54 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

Otworzyła jedno oczko i spojrzała na niego z figlarnym uśmiechem.
- Wszystko zależy czy kundelki są dobrze wychowane - powiedziała z przekąsem i zaśmiała się srebrzyście.

Azazello · Wysłany: Wto 11:02 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

Udał obruszenie. - Wszystkie kundelki są dobrze wychowane. To zależy czy komarki są dobrze wychowane. powiedział. Oczywiście wszystko w ramach żartu bo przecież była Wigilia czas w którym żadne spory między obiema rasami nie istniały.

Katrin · Wysłany: Wto 11:04 pm, 22 Gru 2009 Temat postu:

Zaśmiała się i otworzyła drugie oko.
- Przecież komary to takie spokojne i ciche zwierzaczki - powiedziała z powagą, ale puściła do niego oczko - Co innego wszelkiego rodzaju psowate - dodała po chwili i zaśmiała się cicho.

Samantha · Wysłany: Śro 10:57 am, 23 Gru 2009 Temat postu:

Stała sobie obok okna i patrzyła na innych. Brakowało tu jeszcze kilka osób, no ale cóż poradzić. Najwidoczniej nie chciało im się przyjść. Ich strata. Zespół muzyczny zaczął grać piosenkę, która osobiście jej się spodobała, więc zaczęła tańczyć.