Płaski szczyt

Sephira · Wysłany: Pią 6:22 pm, 12 Lut 2010 Temat postu:

"Witaj." - pomyślała i usiadła. Była przecież zamieniona w wilka. Nie zmieni się, na razie. W futrze jest cieplej. Skinęła łbem na znak zrozumienia następnych słów Sam.

Katrin · Wysłany: Pią 9:15 pm, 12 Lut 2010 Temat postu:

Nie zareagowała na nowoprzybyłych. Nadal siedząc na krańcu szczytu waptrywała się w zachmurzone niebo.
" Ciekawe jak na to zareagują... Złością, smutkiem, ulgą, a może po prostu zwykła obojętnością" pomyślała "dosyć głośno" by Sam ją usłyszała.

Azazello · Wysłany: Pią 9:47 pm, 12 Lut 2010 Temat postu:

Pojawił się na szczycie wzgórza. Odrzucił kaptur, przeczesał odruchowo palcami rozwichrzone włosy i ruszył do zebranych.

Samantha · Wysłany: Sob 11:15 am, 13 Lut 2010 Temat postu:

- Chyba więcej osób się nie zjawi - stwierdziła cicho. Przeniosła wzrok na Katrin
- Mamy coś ważnego do powiedzenia - powiedziała i wysłała myśl do siostry, by dokończyła jej jakże długi wstęp.

Vedette · Wysłany: Sob 11:17 am, 13 Lut 2010 Temat postu:

Odruchowo motylek przysiadł na ramieniu Azazzella. Vedette patrzyła w zamyśleniu.
Nie jest już wilkołakiem, ale nim była za życia, więc jest tutaj chyba legalnie. W końcu mało kto wie, że tu jest.

Asilas · Wysłany: Sob 11:50 am, 13 Lut 2010 Temat postu:

Drobna postać w czarnej szacie,z kapturem na głowie biegła przez śnieg,aby po chwili znaleźć się obok jednego z wilkołaków. Zdjęła kaptur,odsłaniając przy tym burzę blond włosów:
-Przepraszam za spóźnienie...-mruknęła lekko zdyszana...

Azazello · Wysłany: Sob 1:38 pm, 13 Lut 2010 Temat postu:

Poczuł dotyk motyla i spojrzał na niego z leciutkim uśmiechem. W ten sposób czuł że nie jest sam. Mimochodem zauważył Asilas. Czekał spokojnie aż zacznie się "narada".

Ego · Wysłany: Sob 2:02 pm, 13 Lut 2010 Temat postu:

Na płaskim szczycie pojawiła się kolejna osoba z plecakiem na plecach. Ego uniósł głowę i spojrzał na przybyłych. Wiedział kto jest na szczycie. Podszedł i usiadł po stronie wampirów.

Katrin · Wysłany: Sob 2:26 pm, 13 Lut 2010 Temat postu:

" Cała przyjemnośc po mojej stronie" pomyślała na aluzje siostry, że ma dokończyć.
- Gdy byłam ostanio w szpitalu - zaczęła cicho wstając i patrząc na zebranych - zaprzyjaźniona ze mną lekarka doniosła mi, że po mieście zaczynają chodzić różne plotki. Ma to wiele wspólnego z kilkoma trupami i wielkim wilkiem pałętającym się po centrum handlowym - jej wzrok zatrzymał się na blond dziewczynie - Znaleźli się więc ludzie, którzy zaczęli wywlekać stare legendy i podania. Chyba każdy wie o czym sa te opowiastki - przeleciała wzrokiem po twarzach zebrany - I tu pojawia się nasz problem... - zakończyła tym samym spokojnym tonem.

Petra · Wysłany: Sob 3:46 pm, 13 Lut 2010 Temat postu:

Nie zaskoczyła jej specjalnie ta wiadomość. Nie czuła się również upoważniona, żeby pierwsza zajmować stanowisko w tej sprawie. Podniosła głowę patrząc na motylka...
Z drugiej strony sama nie wiedziała, dlaczego to jest aż tak ważne. Ludzie od dawna coś podejrzewali i nie było to jakimś specjalnym problemem. Poza tym kto uwierzy w wampiry i wilkołaki włóczące się po mieście. To nie średniowiecze!

Asilas · Wysłany: Sob 3:55 pm, 13 Lut 2010 Temat postu:

Westchnęła ciężko,przenosząc wzrok na Katrin. Po chwili odezwała się,jakby rozeźlonym głosem:
-Moja osoba nie powinna zabierać głosu w tej sprawie,lecz...Kto tak naprawdę wierzy w wilkołaki i wampiry? Legendy to legendy...Zawsze będą,i zawsze były...

Katrin · Wysłany: Sob 4:06 pm, 13 Lut 2010 Temat postu:

- Dlatego uważasz, że można bez obaw chodzić w wilczej formie po centrum pełnym ludzi - powiedziała troche oziębłym tonem - I rzecz nie jest w tym, w co ludzie wierzą - dodała juz spokojnie.

Samantha · Wysłany: Sob 4:12 pm, 13 Lut 2010 Temat postu:

- Sęk tkwi w tym - zaczęła spokojnie, patrząc po zebranych - że jeżeli pojawiają się głosy, że za morderstwami i innymi dziwnymi zjawiskami stoją mieszkańcy tajemniczych warowni, to na pewno ludzie będą to chcieli sprawdzić, zbadać. - jej twarz nie wyrażała absolutnie żadnych emocji.

Petra · Wysłany: Sob 4:26 pm, 13 Lut 2010 Temat postu:

- Co zamierzacie zrobić? - zapytała powoli, odgarniając włosy z twarzy. - Przecież nie przestaniemy polować...

Katrin · Wysłany: Sob 4:35 pm, 13 Lut 2010 Temat postu:

- Ogólnie naszym błędę było pozwolenie, abyś żywili się czym chcieliście - powiedziała spokojnie - Jednak w przyszłości nie popełnimy go ponownie...