Park leśny

Coeur · Wysłany: Czw 6:41 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

Spojrzała na panią.
- Ale co? Ja nic nie wiem. - powiedziała nieśmiało i nie spojrzała na twarz.

Samantha · Wysłany: Czw 6:45 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

Postawa dziewczynki mówiła sama za siebie
- A co wiesz? - zapytała jeszcze spokojniejszym głosem.

Coeur · Wysłany: Czw 6:48 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

Nie chciała nic mówić na ten temat.
- Jest kochany, jedyny, najwspanialszy na świecie i nigdy mnie nie opuści. Zawsze mi pomoże i nie zdradzi. Kocham go. - powiedziała to, co wiedziała.

Samantha · Wysłany: Czw 6:50 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

- A gdzie masz mamusię? - zapytała spokojnie. Mała ciągle opowiadała o swoim ojcu. Dlaczego?

Coeur · Wysłany: Czw 6:52 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

Zagryzła wargi. Nie lubiła mówić o sobie obcym.
- W niebie. Tam, na górze patrzy na mnie i jest koło mnie. - odparła krótko.
Potarła dłonie i poprawiła sobie kołnierzyk kasztanowego płaszczyka. Zimno było i na dodatek zaczął padać deszcz...szkoda śniegu.

Samantha · Wysłany: Czw 6:59 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

Prychnęła ironicznie. W niebie? Może jeszcze u kochanego Pana Boga? No cóż, Sam nie była osobą jakoś szczególnie wierzącą
- Widzę, że ci zimno - zauważyła spokojnie - Może pójdziemy na czekoladkę? - zapytała.

Coeur · Wysłany: Czw 7:00 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

Trochę się rozchmurzyła. Ta pani nie jest taka zła..może tata się myli? Może ta pani jest dobra? Wstała i nadal patrzyła nieśmiało na swoje kozaczki. Nie umiała się zachować. Co zrobić, albo co powiedzieć, gdy ktoś obcy Ci oferuje pomoc?

Samantha · Wysłany: Czw 7:03 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

Widząc zakłopotanie w jej oczach, wstała i odeszła kilka kroków
- Możesz mi się zrewanżować dając się porwać na małe zakupy - powiedziała chcąc jakoś przekonać ją do swojej propozycji - I będziemy kwita - dodała i bardzo nikle się uśmiechnęła.

Coeur · Wysłany: Czw 7:05 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

Na twarzy dziewczynki zakwitł bardzo ładny uśmiech.
- Na prawdę? Na zakupy? I nie będę musiała oddawać? - zapytała już z rozchmurzeniem.
Jej ciało wypełniła pozytywna energia. Była uradowana. Pani nie była zła. Gdyby była, nie proponowałaby takich atrakcji!

Samantha · Wysłany: Czw 7:07 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

- Naprawdę - odparła spokojnym głosem - A teraz chodź za mną - dodała i 'porwała' ją w stronę kawiarni.

Coeur · Wysłany: Czw 7:09 pm, 04 Lut 2010 Temat postu:

- Dziękuję! - uśmiech nie znikał z jej twarzy. Poprawiła swój czarno-czerwony plecaczek i poszła za panią. Nie obejrzała się za panią w blond włosach.

Asilas · Wysłany: Pią 4:44 pm, 05 Lut 2010 Temat postu:

Westchnęła cicho,wpatrując się w miejsce gdzie zniknęła władczyni i Coeur. Odwróciła się na pięcie,aby zniknąć z tego miejsca...