Park leśny

Coeur · Wysłany: Nie 1:11 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Przełknęła ślinę i patrzyła na kobietę. Wstrzymała oddech a na jej twarzy namalowało się wielkie przerażenie. Coeur znieruchomiała i nie mogła nic wykrztusić. Bała się.

Asilas · Wysłany: Nie 1:21 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

-Nie bój się...-powiedziała łagodnym tonem-...Ja naprawdę nie chcę Cię skrzywdzić...Uwierz...-westchnęła cicho-...Dlaczego uciekłaś? Tu jest niebezpiecznie...

Coeur · Wysłany: Nie 1:24 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Zrobiła niepewnie krok do tyłu. Nadal nie mogła nic wykrztusić. Jeszcze jeden krok...jej serce zaczęło bić coraz szybciej. Zamrugała powiekami i przełknęła ślinę. Bardzo się bała. Teraz żałowała, że uciekła...nie. NIe może żałować. Nie po to planowała miesiąć, by teraz się wycofać. Zacisnęła pięści. Tato uczył ją kilka chwytów w samoobronie. Gdyby pani ją zaatakowała, może udałoby jej się uciec. Nie była tego pewna. Kobieta wyglądała na dość silną. Dziewczynka w ogóle nie zważała na treść jej słów. Rozsądek wziął górę. Podpowiadał: "Uciekaj!!".

Asilas · Wysłany: Nie 1:34 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Czuła jak dziewczynka się boi,widziała jak powoli się wycofuję. Po chwili odezwała się błagalnym tonem:
-Proszę...wysłuchaj mnie...Zrobisz co będziesz chciała,lecz nie możesz sama błąkać się po tym mieście. Tu jest niebezpiecznie...Nie będziesz musiała odpowiadać na inne moje pytania,lecz powiedz tylko: Dlaczego uciekłaś?-wpatrywała się w nią z błagalnym spojrzeniem,jej oczy zmieniły kolor na zielony...

Coeur · Wysłany: Nie 1:36 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

- Tata...- wyszeptała z trudem. Jej dłonie drżały. Były zimne i z mrozu i ze strachu. Pomyśleć, że przed chwilą śmiała się do białego pieska...

Asilas · Wysłany: Nie 1:42 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Podeszła bliżej dziewczynki,jednak jej poza nie wyrażała żadnego złego zamiaru. Kucnęła przed nią,kładąc swe ręce na jej ramionach. od razu pożałował tego czynu:temperatura. Nawet przez kurtkę,można było poczuć nienaturalne ciepło:
-Poczekaj tu...rozumiesz...zaraz przyjdę...tylko nie odchodź...proszę...
Kiedy znikała za drzewami,obróciła się jeszcze,aby powiedziała:
-Jestem Asilas...
Po czym biegiem pognała do warowni...

Coeur · Wysłany: Nie 1:44 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Poczuła gorące dłonie kobiety. Coś jej się skojarzyło...a może to tylko mróz? Kiwnęła powoli głową nadal ze strachem w oczach. Usiadła na ławce. Mogła uciec...jednak została. Bała się, że następnym razem pani przyprowadzi policjantów...drżała i siedziała czekając na obcą kobietę. Nie miała by dokąd uciec...park jest niewielki.

Samantha · Wysłany: Nie 1:48 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Zbliżając się do bram parku, zwolniła nieco swoje tempo. Wyczuła zapach człowieka. Jej stopy zaczęły kroczyć w kierunku ludzkiej woni. Ujrzawszy dziewczynkę, przystanęła i zaczęła się jej przyglądać.

Coeur · Wysłany: Nie 1:49 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Spojrzała na panią. Zadrżała ze strachu.
"No fajnie. Ale wpadłam. Nie chcę wrócić do pani Grander!" - jęknęła w myślach i się jeszcze raz skuliła.

Asilas · Wysłany: Nie 1:49 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Obok władczyni,można rzec w tej samej chwili,pojawiła się Asilas. Widząc,że dziewczynka nie uciekła,odetchnęła z ulgą. Uśmiechnęła się do niej pocieszająco...

Coeur · Wysłany: Nie 1:51 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Przełknęła ślinę. Była bardzo zła na panią w blond włosach. Jak mogła jej to zrobić? Przecież została! A teraz ją gdzieś zaprowadzą...o nie. Dziewczynce zbierało się na płacz.

Asilas · Wysłany: Nie 1:53 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

-Spokojnie...-powiedziała najłagodniejszym tonem na jaki mogła sobie pozwolić.
Westchnęła cicho,widząc że dziewczynka jest zdenerwowana...

Samantha · Wysłany: Nie 1:55 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Spokojnym, ale stanowczym krokiem podeszła do dziewczynki
- Czego się boisz? - zapytała, jakby znały się od bardzo dawna.

Asilas · Wysłany: Nie 1:57 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Nie ruszyła się z miejsca,stała tam gdzie stała,wpatrując się błagalnie w dziewczynkę.
Spokojnie,spokojnie powtarzała w myślach,jakby chcąc powiedzieć to dziewczynce...

Coeur · Wysłany: Nie 1:57 pm, 31 Sty 2010 Temat postu:

Westchnęła i powoli wstała.
- Ja...ja proszę pani pójdę do taty już. - powiedziała cichutko piskliwym głosem. - Nie będę już się błąkać. Pójdę do taty. - nie podnosiła wzroku. Bardzo się bała. Nie chciała, by ją odprowadzano do pani Grander. Nie wytrzyma tam długo. Nie chciała tam wracać.